Kilka słów o kontroli biletów

 

Pracownicy kontroli walczą z  kombinatorstwem, przemocą werbalną, społeczną niechęcią, a nawet pogodą. Dodatkowo coraz więcej pasażerów na kontrolę odpowiada przemocą fizyczną. Jeden z pracowników Wydziału Transportu został nie tak dawno temu pobity, tylko dlatego, że prosił o okazanie biletu.

 

- „Kanar” to zawód potrzebny, ale nielubiany, gdyż kojarzy nam się głównie z karaniem, chociaż tak naprawdę ma być jedynie motywacją do posiadania biletu. Kontroler zasługuje na szacunek, bo wykonuje tylko swoją pracę. A jeśli dostaniemy od niego mandat za brak biletu, to pretensje możemy mieć tylko do siebie - mówi Teresa Kleczewska, Naczelnik Wydziału Transportu.

 

Największym błędem, jaki można popełnić jest założenie, że kontrola ma służyć pozyskiwaniu wpływów z tytułu opłat dodatkowych. Nic bardziej błędnego. Takie twierdzenie jest wręcz destrukcyjne dla całego systemu komunikacji miejskiej. Podstawowym celem kontroli biletów jest owszem, pozyskanie wpływów od pasażerów, lecz nie w formie mandatów, a zakupionych biletów, z których środki są przeznaczane na poprawę jakości usług komunikacji miejskiej.

 

W ostatnim czasie pojawiły się bilety „poprawiane” tzn. z mocy prawa jest to występek fałszerstwa dokumentu. Fałszowane są daty zakupu, jak również wymazywane numery legitymacji kontrolnej. Gdy takie sytuacje zostaną ujawnione sprawy będą przekazywane do Policji o wszczęcie postępowania w trybie art. 270 §1 Kodeksu karnego. Zdarzają się również sytuacje, w których pasażerowie przedstawiają bilety wielokrotnie kasowane bądź usiłują wmówić kontrolerowi, że ledwo widoczny kod kasownika pochodzi właśnie z tego autobusu, w którym się znajdują.

 

Obecnie zadanie związane z kontrolą biletów wykonuje 16 pracowników Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego, którzy pracują w systemie dwuzmianowym. W sierpniu br. przeprowadzono 3 654 kontrole. W okresie od maja do sierpnia wystawiono 1703 opłat za brak biletu.

 

Biuro Prezydenta